Komp po rewitalizacji, więc chwilowo nie mam pługu do orania zdjęć.
Tj. fotoszopki, ani nawet żadnego freeware'a do zmiany rozmiaru i przybicia stempelka z logiem.
Może być ciężko z nowym materiałem chwilowo.
Tym bardziej, że zrzuciłam większość fotków na dvd, bo z gigami zaczynało być krucho.
Poza tym notorycznie zapominam zabrać aparatu z domu.
Przypomina mi się już na dworze, że Nikoś się ostał na kanapie.
A cioteczka przecież taki fajny dizajn walnęła w ogródku, że aż żal nie uwiecznić.
No nic, może jutro nie zapomnę :P