03.05.2012r.
monster.
czyli ja .
nie czepiajcie się, że mam się wyprostować i uj.
nie lubie tego zdjęcia, ale nie mam nic innego .
dzień w sumie na + .
najpierw basen ,
potem Katowice, Siemianowice ..
ogólnie poodwiedziałam wszystkich głupków kochanych.
Tępo w sufit się gapie, na kanapie leżę
Milion myśli na sekundę, niech ktoś je zabierze
To co się dzieje z nami miedzy nami mówiąc szczerze
Jedno widzę, drugie słyszę, a w to trzecie nie wierzę
jutro to jakaś masakra .
odstresuje się tylko na koniach, albo się zabije.
w każdym razie : odstresuję się nawet jak się zabije.
wieczór to bd czysta maskara,
już to czuję .
mógłby wgl nie nastąpić. no cóż.
kochana ma, też ma stresujący , choć pewnie nie okaże się tak bardzo, jak się myszo martwisz.
ja wiem .
w każdym razie jutro umrę.
jak się nie zabije na koniach,
to potem zejdę na zawał, albo steres, albo kurwa nie wiem co jeszcze .
tu moja odwaga i gadana się kończą .
Oni mówią, że ja jestem mocna tylko w gębie,
I są w błędzie. A słowo, to jest moje narzędzie.
`i żadne z nas się nie odwróci, by zatrzymać to drugie.