Musiałem coś wrzucić, bo muszę coś trochę napisać. Tym razem nie będzie pieprzenia o zmianach, motywacji i cholera wie czym jeszcze. Zaczynam od zera, nie mam praktycznie nic, prócz wsparcia przyjaciół. Pwr? No cóż, spieprzyłem, pora się przyznać. Ale na politechnice świat się nie kończy.
Zdjęcie z holandii - niby z braku laku, ale tak się coraz bardziej zastanawiam, czy to na pewno przypadek, że akurat to - może czas znowu tam wyruszyć? Szczerze mówiąc dużo mam wątpliwości. Na pewno teraz różowe limuzyny będą kojarzyły mi się z zakończeniem edukacji ^ ^
Chociaż nie wiem, czy jest w tym cokolwiek do śmiania się.
Pozdrawiam *: