Foto nie moje, wygooglowane, po raz pierwszy i ostatni, obiecuję.
Na początek:
http://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY
Mamy 29 Grudnia.
Śpisz, staram się oddychać szeptem..
Fajnie byłoby jakoś podsumować ten rok, hm? Jak dla mnie, był pełen skrajnych wydarzeń i emocji.
Wiem, dobrze wiem, potrafię ranić tak, jak nikt.
Od nieopuszczającego mi niefarta i edukacyjnych stresów, po chwile spontaniczne, niezależne, przemelanżowane i szalone. I tylko kilka pięknych momentów, które następnie runęły na mnie lawiną dziwnych akcji. Czegoś mi przez te trzysta kilka dni brakowało.
Przykro mi.
A teraz?
Teraz śpij...
Teraz szykuje się coś nowego. Nie ważne, jak to wszystko się ułoży i co to będzie, nie tracę nadziei, za to przestaję tracić głowę, bo przede mną otwiera się kolejny etap. Czas zadbać o rzeczy ważne, jakimikolwiek nie miałyby się okazać. Co by się nie działo, wiem czego chcę i kim jestem.
Wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku. Realizacji planów i pomysłów, dużo pomyślności, szczęścia, zdrowia, jeszcze więcej miłości i dobrej muzyki. Tego Wam, skromnej grupce czytelników tych bredni życzę *:
Teraz śpij.