mam wrażenie, że słabnę gdzieś od środka. często jestem zmęczona i nie mam na nic ochoty, nawet kolejne wypowiadane "dasz radę" prędzej czy później zawodzi. chciałoby się odciąć od tego wszystkiego, od tego stanu, od tych emocji i chorej bezradności, chciałoby się wymknąć z domu pewnego wieczoru i celowo zgubić drogę.
Zmykam na dwór, dzisiaj już nie zdążę wejść.
Do jutra, Miłego Dnia i Dobranoc. : *