Ach ten śnieg, który Kora ubóstwia
Dzisiaj z rana trening. Na początku ćwiczenie zmian tępa na głos. Świetnie jej szło, co raz bardziej kuma i nie ma oporów. Potem poszła na "cavaletki". Dobrze jest mieć nieużywaną, starą, drewnianą drabinę, która może posłużyć za sprzęt do ćwiczeń W stępie przyspieszała do kłusu, ale w kłusie już bez problemu
Dzisiaj nie podwyższałam, bo chciałam jeszcze porobić elementy z powożenia. Potem jeszcze drąg, też bez problemu. No i porobiłam elementy w powożenia. Zdziwiłam się dzisiaj, nie powiem, bo jak nigdy Korek ogarniał kierunki
Starała się, więc porobiłyśmy to krótko. Na dobrym się kończy
. Po kierunkach ustawiłam 2 przeszkody i porobłyśmy aportowanie ze skokiem. Cieszę się, że nie wyłamuje tak jak kiedyś...
Było bardzo trudne do oduczenia, ale praca na treningach popłaca...
Jak się już rozruszała poszłyśmy porobić jeszcze sztuczki na pieniek. Na początku łapa <opanowana>, następnie ukłon, który trzeba jeszcze baaardzo długo ćwiczyć i ustępowanie <koło>. To już lepiej, ale dalej na ucisk. Postaram się w najbliższym czasie pododawać zdjęcia ze sztuczek i skoków
Oprócz tego za niedługo wybywamy na jakiś miastowy spacerek, żeby Kora przyzwyczaiła się do innych psów. Czasem ma z tym problem... Ale to się daaa..
Prawdopodobnie jutro wolne, ale to się jeszcze zobaczy...
Trzeba kiedyś porobić elementy z techniki skoku, którą ma już opanowaną, ale co jej nie zabije to ją wzmocni
Do usłyszenia!