Jeszcze raz w mojej ukochanej opasce :D
Dopiero co wróciłam z szalonego Gostynia, gdzie pracowałam od Woodstocku. Zarobione 3 stówy, bo reszta przepita, ale mieć 3 stówy i nie mieć...
Poznane milion nowych osób, każda po kolei coraz bardziej pierdolnięta :D Mam nadzieję, że te znajomości przetrwają. W końcu nic tak nie łączy jak wspólne sprzedawanie kukurydzy... ^^