my to jesteśmy zboczonym pokoleniem...

zmienia sie wszystko. dni mijają, jak to dni, mi sie rano coraz bardziej nie chce wstawać, a wieczorem nie chce spać. sny mam coraz dziwniejsze, a oczy wrażliwsze. w głowie jakby spokojniej, nie licząc pomysłów niedozrealizowania. rano zakładam moje ulubione dzinsy które są na mnie coraz luźniejsze. coraz częsciej mój dzień zaczynam od słow kurwa i pomimo to jest dobrze. jakos tak dojrzalej,

tak dorastam...dorastam do zycia. choć ostatnio papieros juz nie smakuje jak ten paieros, herbata z cytryna juz nie ma takiego smaku i kolory jakby zywsze i ja na dotyk wrażliwsza...jende sprawy kończe inne zaczynam. wolno mi.

chce,

pragne,

 moge,

 umiem,

wiem,

 potrafie...tak mogłbym zyć...ale to jeszcze nie to