photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 5 PAŹDZIERNIKA 2011
98
Dodano: 5 PAŹDZIERNIKA 2011

Dzisiaj dostałam olśnienia, prawie jakbym dostała słońcem w łeb. Muszę zrzucić te cholerne kilogramy, bo juz nie ogarniam siebie w żadnym stopniu. Wszystko idzie w drugim kierunku niż chcę ! Nie wiem co się ze mną dzieje, zachowuję się jakbym oberwała jakimś kamieniem w łeb, nie ogarniam tego co się wokół mnie dzieje...

 

Dzisiaj doświadczyłam czegoś meegaa interesujacego.

Dzisiaj w szkole, przez zupełny przypadek podsłuchałam rozmowę moich kolegów. Są oni niby fajni, ale chamscy, jednak jak trzeba coś zrobić to od razu każdy znajdzie do mnie drogę. Wiem, że 2 z nich podkochuje się w moich przyjaciółkach (też z klasy). Jednak to co dzisiaj usłyszałam było dla mnie totalnym wstrząsem.

Była tam prawie cała nasza 16 os armia chłopaków z klasy, zawcięcie dyskutowali o jakiejś dziewczynie. No.. jakby to określić, dla każdego jest jakąś "fascynacją", ale w pewnym momencie stanęłam jak w ryta - chodziło o mnie. Wtedy uświadomiłam sobie, że prawie cała ta banda na mnie leci ! I wiecie co ? Tą jedną rzecz jakoś skojarzyłam. Juz wiem dlaczego ze mną siedzą chłopaki jak mam bluzkę z chodź niewielkim dekoltem. Że to zawsze mnie wysyłaja do tablicy żebym ją wytarła - jak to jeden z kolegów określił - nacieszyć oczy, ułożyło się to. Ale teraz nie wiem jak mam się zachowywać...

Jeszcze dzisiaj wracałam z ang. jeszcze zamyślona byłam zadaniami jakimi mi dała pani, maturalne (jestem w 3 gimn) i przez droge ok. 1 km zaczepiło mnie z 6 kolesi, których nie znam.

 

Nie czaję nauczycieli, którzy tylko na mnie się uwzieli, chcą mi udowodnić, że nie jestem taka dobra, jak myśle, obniżaja mi punkty za pierdoły... nie wiem co ja im zrobiłam. Ale to nic... i niech nikt nie mysli, że dzieci nauczucielki maja lepiej, o nie! własnie wręcz odwrotnie !

 

Jeszcze dzisiaj taki mały wypadek za który wylądowałam u dyrekcji. Na całe szczęście zostałam uniewinniona. Sobie idziemy grzecznie korytarzem, jedno za drugim i akurat za mną idzie pan W. i mnie klepie po tyłku. Nosz kurde, jeden raz, drugi, trzeci, czwarty... wreszcie się trochę rozluźniło, jak się odwróciłam, jak mu przywaliłam z liscia to biedny się obrócił. Na moje szczęście za nami szła sorka od polaka. Za bety i nas we dwoje do dyrekcji. Ja zawsze wyjdę obronną ręką ;-)

 

I na 4 godz w-f kosz mmmm ograłam koleżankę 4:1 w 21 ;p przepraszam za moją dobroć

 

No, nareszcie się wygadałam, lżej mi jak trzeba.

 

Dzisiaj kcal ok. - 1250

dążę do ok 500 jak kilka miesięcy temu ;-)

ale nie mogłam się oprzeć delicjom i czekoladzie ;p