Z bloga Michałka :
Od wczoraj jesteśmy w Krakowie. W niedzielne popołudnie postanowiliśmy zapewnić Michałkowi trochę rozrywki i wybraliśmy się na krakowski rynek. Michał był zachwycony. Z jednej strony koniki z drugiej gołębie, po prostu rewelacja. Ciężko było za nim nadążyć.
Dzisiaj stawiliśmy się w szpitalu. Dzięki temu, że Michałek zaczął ładniej jeść wyniki morfologii, a szczególnie leukocytów dzisiaj są znacznie ładniejsze niż przed weekendem. Martwi nas trochę wynik markera nowotworowego. Jest nieco ponad normę (29/20) i nie wiemy, czego mamy się spodziewać...
W tym tygodniu pewnie badanie będzie powtórzone i zobaczymy, czy się coś zmieni...
Dzięki temu, że jest ładna pogoda możemy z nim wychodzić na zewnątrz, a tam dzisiaj zachwyciły go mrówki, które usilne próbował złapać. :)
Jutro napiszemy, jak Michaś zniósł pierwsze naświetlanie i prosimy o to, co zawsze, a dzisiaj szczególnie o jeszcze więcej modlitwy za naszego bohatera.