Romantyk v.2

Jak widzicie postanowiłem ponownie napisać o romantykach, lecz w nieco innym wydaniu. Z resztą przekonajcie się sami.

 Nie będę jakoś rozwijał tego, że romantycy bardziej cenią sobie romantycznie spędzone chwile niż seks, bo to pisałem wcześniej. Powiem prosto z mostu, że mam zamiar napisać o tym, jak romantycy są traktowani przez inne osoby, a mianowicie...

Jednak zanim coś napiszę, chciałbym uprzedzić, że mimo wszystko nie jest to notka z podtekstem. Ta notka odnosi się do sytuacji z życia wziętej, a jak wiadomo najlepsze bajecki są te, które są prawdziwe.

Jakiś czas temu usłyszałem słowa, które były adresowane do mojej osoby, a brzmiały one tak : "Jeżeli dziewczyna w wieku osiemnastu lat jest dziewicą to jest wszystko ok, ale jak facet w tym wieku jest prawiczkiem, to jest coś nie tak. (...) facet powinien być twardy i zarywać każdą laskę..." bla bla...

Z początku te słowa tylko lekko mną wzruszyły, lecz dzisiaj gdy położyłem się spać, owe słowa przyszły mi na myśl. Zacząłem o tym myśleć intensywniej i uświadomiłem sobie, że w dzisiejszych czasach nawet dziewczyny postrzegają romantyków jako zwykłe ciche pizdy.

A teraz moja mowa obronna... Ekhm... Co kurwa? Moja wina, że nie chcę się lizać z pierwszą napotkaną dziewczyną? Mam gdzieś niunie, które lecą na skinienie palcem. Dla mnie ważne są uczucia i emocje. Tak, mam 20 lat i jestem prawiczkiem. Czy to jest powód do tego żeby sądzić o mnie, że jest coś ze mną nie tak? Jak chcecie to się ruchajcie, nawet w wieku gimnazjalnym. Wasza sprawa, wasze pizdy. Jeśli nie doceniacie romantyzmu to chociaż go nie krytykujcie. Nie będę się ścigał, byle tylko zaliczyć jak najszybciej. Seks nie jest po to, żeby się potem chwalić kumplom "jestem kozak, bo zamoczyłem jak byłem w gim". Seks to przyjemność, z której korzystają obie strony. Seks to sprawa intymna.

Weźcie sobie to do serca i zastanówcie się zanim znowu ktoś z was palnie podobną głupotę. A teraz czekam, aż ktoś zjedzie mnie za tą notkę. JoŁ.