I zapominam tych których kochałem ślepo,
Człowiek jest głupi, jak jest z głupią kobietą,
Dziś jestem daleko i wierzę w przeznaczenie,
Jak w to że jestem gotów by pomóc komuś w potrzebie,
I zmienia mnie otoczenie mego życia,
Ci ludzie których szacunek był do pokrycia,
Wczoraj nie było dzisiaj, już nie patrze na te twarze,
Tych którzy byli z tobą jak byłeś z nimi przy barze,
Są rzeczy ważne, ważą się nasze losy,
Weź los w swoje ręce, gdy masz wszytkiego dosyć,
By cele zdobyć i włożyć w to troche wiary,
Czy być szczęśliwym żyjąc z nią, zrealizujesz plany?
Bo liczą się zmiany, by nie minąć się z dobrem,
Choć świat pojebany zostawił dla nas ten problem,
I cały obłęd wokół błędnego znaczenia,
Niektóry jak nigdy był oznaką zmęczenia..Co było błędem? nie chciałem tam zostać,
Wkurwiło mnie wszystko, musiałem odreagować,
Nie chce tu zostać, próbuję zebrać myśli,
Gdzie jestem, co robię, gdzie są wszyscy?
Słyszę głos na ulicy, głowa mnie boli,
Chcę wstać powoli, wypuszczam telefon z dłoni..
Nie chcę czuć że jak czuję, wiem że wiesz o czym mówie,
Też mam problemy, które karzą mi iść pod góre i ja jeden tu,
Jak mogę być pewny pod sobą czująć lód,
Tysiąc słów, gestów, miejsc i porażek,
I tyle snów, nie pamiętam kilku marzeń,
Wszystko jest raczej prawie poukładane,
I droga która prowadzi zawsze do przegranej..