Mój pierwszy eskadronik, naczółek (na który tak długo się czaiłam)
i książka (jak na razie przejrzana na szybko, ale myślę, że to jedna z moich ulubionych).
Jest jeszcze mały komplecik, ale to się tu pojawi w swoim czasie...
A jeszcze czekamy na jedną przesyłkę
Łohoho, jak mnie tu dawno z wpisem nie było.
W ogóle na wszystko brak czasu, niestety, również na konia
Praca praca praca.
(i w pewnym stopniu złośliwość pogodowa, jak tylko miałam wolną chwilę i chciałam coś porobić z Metyską,
natychmiast zaczynało padać )
Wrzesień był najbardziej zawalonym miesiącem jeśli chodzi o pracę
jaki do tej pory miałam,
i tak szczerze mówiąc, po cichu cieszyłam się z tego przeziębienia,
bo mogłam odetchnąć te kilka dni.
Ale już mi to przeszło, praca czeka, są potrzeby
Trzeba będzie odłożyć trochę kasy...
Zaraz zbieram się do konisi, może się trochę poganiamy
Sayonara