haha "poezja" wykonana wspólnymi siłami na nodze Persza, haj fajf Persz! :D może w ogóle pomińmy fakt, że na drugi dzień wpakowali mnie w szynę, taki tam zerwany staw skokowy, znowu.. takie tam zwijanie się z bólu od wtorku.. i powiedzcie mi, ileż można kurwa leżeć z nogą do góry, zgłupieję do środy ;c i już widzę nadrabianko w szkole, oh ah uh <3
tak ogólnie to mózg rozjebany, wymiękam, mam dość, nie wiem co robić, nie wiem co się dzieje, nie ogarniam świata, siebie, ludzi, uczuć, motywów, nie ogarniam nic.
jeszcze będzie przepięknie. musi być, nie?
niepewność rodzi gniew,
niepewność rodzi ból