Stoisz w oknie, wspominasz, patrzysz na ten cmentarz,
Pamiętasz, nadzieja umierała Ci na rękach,
Klękasz, z oka odrywa się łza,
Dłonie na kolanach, nie wygładzą kantów dnia,
Wokół cisza, wybierz jedną z dróg,
Trzymasz coś od życia, zwątpienie, wiara, bóg,
Sam na sam, sam, sam ze sobą,
Gdy nie masz już siły pluć w twarz wszystkim wrogom
Bo potrafisz oddychać, ale nie potrafisz żyć,