"Mimo moich 22 lat, setek poznanych ludzi, dziesiątki miast, w których byłam, wielu przeczytanych książek, wciąż tak wiele nie rozumiem. Kiedy udaję mi się ułożyć coś w jedną układankę, zaraz zrywa się wielki wiatr, który wszystko rozpieprza po najciemniejszych zakamarkach. W pewnym momencie przychodzi moment, w którym nawet nie chcę mi się ich wszystkich zbierać i tak bezpowrotnie odkładam myśl o nich w najdalsze zakątki pamięci. Chciałabym niektóre z nich uśpić na zawsze. Czasami wydaję mi się, że ludzie są tak bardzo różni, a z drugiej zaś strony sprawiają wrażenie takich samych, szablonowych, którzy kierują się podobnymi wewnętrznymi instynktami. Desperacko walczymy o atencję, nie myśląc o konsekwencjach swojego postępowania. Konsekwencje bywają zazwyczaj nieodwracalne. Już nie potrafię wybaczać ludziom, robiłam to przez całe swoje życie, ale w pewnym momencie, przestałam o nich zabiegać. Nie rozumiem ludzi, już dawno się od nich odizolowałam. Czasami się odcinam, później wracam na dłużej, czasami na jeszcze dłużej się zamykam. Natomiast za każdym razem się zawodzę, bardzo i boleśnie. Ile już miałam takich przykładów... kiedy o to tym myślę, to łapię się za głowę" - tak bardzo pasujące..
może nie za każdym razem się zawodzę, ale często wchodzę w uliczkę w której nie czeka mnie nic, żadnego światełka na końcu nie ma, jest jedynia tabliczka z napisem 'ślepa uliczka', potrzebuje przepisu na właściwe podejmowanie decyzji, bo wiem że życie to dotacja na szczęście, tylko trzeba ją właściwie zainwestować, we właściwych ludzi, miejsca i czas.. gdybym podliczyła wszystkie wady tego weekendu, nie pokryłyby one i tak uczuć oraz wrażeń jakie dostałam
bez kurtki taka pogoda nie wygląda ciekawie, więc pozostaje mi poczekać aż ją odzyskam, szampan odbiera niektórym jasność umysłu, poczułam lato pod koniec jesieni