czeeeść!
trochę się pozmieniało, trochę się popsuło
najważniejsze jest to, że mam obok siebie ludzi, którzy są po prostu cudowni, wspaniali :3
po krótce powiem, że pewien skarb męczy się ze mną już miesiąc i 9 dni - a może dopiero.
liczymy, że będzie tych miesięcy o wiele więcej! oby się w końcu udało.
z dietą męczę się już drugi tydzień. doskonale wiem, że podchodziłam do tego kilkukrotnie. wiem, że swoim zachowaniem zawiodłam wiele osób, że już po prostu niektórzy nie wierzą w moją zmianę zewnętrzną. chociaż porównując moje starsze zdjęcia z tego photobloga - kilkanaście kg ubyło! jestem dumna sama z siebie! jest w tym momencie jedyna osoba, która mnie wspiera 24/H! wielkie serducho i moje oparcie w życiu. również mam nadzieję, że męczarnia z dwóch tygodni zmieni się na kilka miesięcy i wytrwam!
miłego dnia życzę: )))