nie mam dziś nastroju, żeby się rozpisywać...
tak wiele się dzieje, że w zasadzie nic...
edit.
poukładałam
już mi się humor poprawił...
i z tej okazji pragnę pozdrowić Michaela, Klaudię, Agnieszkę, Gosię... jejku, niewielu mam znajomych w takim razie jeszcze hm... Bartusia, Kucusia, znaczy Michała, Wiktora, za to, że mowi do mnie Michael... Michaela oczywiście... Pana Jezusa, Świętego Mikołaja... wszystich, którzy czują się pominięci ze względu na brak mojego uwzględnienia w tym poscie... panią K. za pracę domową... nie mam co robić, tylko pisać po raz setny jakies opisy... i za kazanie nauczeczenia się trenu... haha, jeszcze zobaczymy! nie odezwe sie ani słowem i i tak postawisz mi 5 na koniec roku! proszę pani... i Michaela... czy Mikaeela...
dobra, już się nie wyśmiewam, bo mnie zabiją... w imię Boga...