Od jutra wszystko się rozpoczyna.
Szaleństwo odchudzania? Nie, nie zostanę kolejnym motylkiem, po prostu chcę wyglądać lepiej niż teraz. Z tego, co słyszę, mam 'odpowiednią' do swojego wzrostu wagę, ale widzę, jak wyglądam. Brzuch, boczki, nogi... Wszystko. Nie chcę mówić o tym rodzicom, a w szczególności mamie. Nie chcę mówić o tym wam, ale samej po prostu brakuje mi motywacji. Gdy spojrzę w przeszłość i przypomnę sobie kilogramy zjedzonych batonów, ciast, hamburgerów, słodkich napojów, ogarnia mnie szał. Pytanie tylko, czemu wtedy nie powstrzymywałam się przed zjedzeniem tylu świństw. Teraz będzie jednak inaczej. Chyba czuję, że wreszcie mam nad czymś kontrolę.
O ile wieczorami nie dorwę się do lodówki, może mi się udać. Trzymajcie kciuki i wspierajcie. Piszcie w komentarzach, co jeść i jakie ćwiczenia wykonywać.
Nie chcę tego pisać, ale dziś zjadłam chyba 2500 kcal. Jestem załamana.
Inni użytkownicy: galimatiasdjsuddffggvkikakika1997ladymoonlighttommladekbembamztikdanielo90xanciaaatrutek
Inni zdjęcia: Pluralizm postaw. ezekh114Natura locomotivPająk i jego firanka :) halinamWolność to była ... dawniej. ezekh114Meduzy atakują bluebird11zagadka vela44A kiedy sianokosy ? ezekh114:) dorcia2700LAMPA UV/LED + LAKIERY HYBRYDOWE xavekittyxNad morzem slaw300