Widok z okna mam nie najgorszy. Szkoda tylko, że tak mało wieżowców jest w centrum. Grunt, że się świeci. Ale jak się człowiek przyzwyczai, to poranna mgła powoduje lekki niepokój. Wstajesz i... nic nie widzisz. Zdarzały się takie poranki, że nawet sąsiedniego bloku nie było. Serio, głupie uczucie.
Jeszcze głupsze uczucie - budzą Cię syreny alarmowe. Myślałem, że chociaż raz sobie pośpię. Kontrolny rzut oka na centrum - stan liczebny się zgadza. Wybuchów nie było słychać ale lepiej sprawdzę w radiu co się dzieje. Komórka pod ręka, pstryk i załączam radyjko. Jedna stacja - cisza, druga stacja - cisza, na trzeciej to samo. I już człowiekowi skóra cierpnie. Taliby zaatakowały po calaku! Na szczęście po chwili mogłem spokojnie wrócić do jeszcze ciepłego łóżka. To tylko żałoba, ehh... zawracanie głowy.