"fakap" jeden za drugim
na prawdę ciężko dotrzymać terminów, jeśli się ich nie zna. "no gdzieś tak za miesiąc zrób" a po 3 tygodniach wielkie zdziwienie, że jeszcze nie gotowe.
Warszawa pod pewnymi względami ssie! niektóre rzeczy są koszmarnie drogie. bardziej mi się opłaca zlecić pewną rzecz we wsi k. Pipidówy Dolnej i zapłacić za kuriera niż podjechać tramwajem kilka przystanków i mieć zrobione to na miejscu. porażka!
a czas mnie goni.
kolejne fakapy wymuszają coraz bardziej karkołomne prowizorki.
jeśli się wszystko uda to będzie trzeba to oblać. morzem tequili!
a Zuzu postawię pomnik z mydła w płynie xD kolejny raz uratowała moje biedne 4 litery