nie chcę powtórki z poprzedniego tygodnia, to był koszmar. teraz jest raz lepiej, raz gorzej, ale trzeba sobie jakoś z tym radzić, chociaż mi nie idzie to za specjalnie dobrze. mimo wszystko robienie dobrej miny do złej gry nie wychodzi mi wcale. nie potrafię uśmiechać się nawet wtedy, kiedy rozpierdala mnie od środka. nie radzę sobie z tym, po prostu sobie nie radzę.

a w tym wszystkim najśmieszniejsze jest to, że teraz, gdybyś wrócił, przeprosił i się wytłumaczył, nawet gdybym "pękła" i przyjęła Cię z powrotem, nie wiem czy mogłabym zaufać. z jednej strony bardzo chcę, żebyś wrócił, a z drugiej nie mam ochoty na Ciebie patrzeć po tym, co powiedziałeś. i właśnie to jest śmieszne, żałosne wręcz.

co mi się nie klei? wszystko. Agnieszka powiedziała dobrze - brakuje kilku puzzli do tej układanki, za ch*ja nie można jej zrozumieć. Ciebie, tego co zrobiłeś i w jaki sposób. Twoje usta mówiły jedno, a oczy drugie. nie wiem, mam mętlik w głowie. szczerze mówiąc naprawdę chciałabym, żebyś wysłał tą książkę i żebym mogła to zamknąć, dokładnie i szczelnie. a przez to, że tego nie zrobiłeś, że chciałeś się spotkać mam głupie i bezsensowne wrażenie, że to się nie skończyło, że będzie dalszy ciąg. mogę tylko przypuszczać, łudzić się, karmić nadzieją, ale szczerze? dzięki temu są chyba te dobre momenty w ciągu dnia.

z jednej strony chcę Cię tak bardzo, tęsknię za Twoją obecnością w moim życiu tak bardzo, że każdy poranek sprawia mi ból, a z drugiej strony się boję. boję się powtórki z rozrywki.

robisz to specjalnie? w co grasz? też się boisz? nie wiem, chciałabym, żebyś to wytłumaczył, chociaż od Ciebie wyciągnąć jasne wyjaśnienia zawsze było trudno.

żałujesz? ja bardzo.

z każdej strony kładą mi do głowy, że nie warto, nie myśl, nie wspominaj, nie spotykaj się, nic nie rób... a ja po prostu nie potrafię uwierzyć, że mógłbyś być takim sk*rwielem. to mąci mój spokój, który staram się osiągnąć odkąd Cię nie ma, odkąd mi go zabrałeś. 

nie ma Cię, boję się, że już nie będzie, a wiem że ktoś tak idealny jak Ty nie zdarza się często.

nie mam siły, nie mam motywacji. wszystko zabrałeś ze sobą.

kurwa.