Zdjęcie jeszcze wakacyjne, fresh club z Sani i ekipą ;* Oczywiście na telefonach!
Weekend jak weekend - mało jest wart, odchodzi szybciej niż przyszedł i tym razem nie było inaczej.
Mimo tego, że był krótki, to jednak nie najgorszy, choć całą niedzielę spędziłam w pracy.
Dzięki za pt dziewczyny - dawno się tak nie uśmiałam :* sobota również zaliczona do udanych, a niedziela była jaka była, skończyła się dobrze - w końcu co może cieszyć dziewczynę bardziej niż podwyżka i zakupy z tej okazji? :D Poprawiłam sobie humor i z tą oto myślą idę się położyć, aby jutro ponownie rozpocząc kolejny, nie mniej pracowity tydzień.
Byle do piątku, a potem z górki i świętujemy urodzinki tej Pani tu powyżej ;* Mam przeczucie, że to będzie dobrze wspominana sobota :)
Wytrwałości i mocy na ten tydzień wszystkim potrzebującym ;) Dobranoc.
Ja nie jestem nowoczesny i wychodzę z założenia, że wolę słuchać ciszy niż głupiego pie*dolenia!