Ja i moja współlokatorka Julia :)
Jak narazie jest pozytywnie. Godziny spędzone w autobusie w poszukiwaniu mieszkania zaliczone, byle w poniedziałek Mati oddzwonił. Po za tym jest dokładnie tak jak liczyłam, że będzie. Bardzo international. Wczorajszy wieczór w ekipie białorusko-czesko-nepalsko-haiti-polskiej zaliczony. Jak to kiedyś Leopold Tyrmand napisał: "W Polsce jest się przyjacielem po ćwiartce wódki" ;-)
Użytkownik dice
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.