zdjęcie upamiętniające mój chyba najbardziej hardcorowy wyjazd..czyli:
w czwartek ustalamy z Tyną że robimy spontana i jedziemy w piątek do Łodzi na Highwayów. Na miejscu Dynam nas podpuszcza i lądujemy w sobotę raniutko na Śląsku :D, tam o 11 koncert w bytomskim M1-całe 2,5 kawałka, ptoem wyłączenie prądu:[luzak], a jakby tego było mało, impreza do nocy z motocyklistami.
Tu fota własnie z klubu Invadersów, Bytom Szombierki-czyli najgłupsze miasto świata:p