Z nowinek angielskich udało mi się dzisiaj zapisać na kurs metamatyki i angielskiego dla... uwaga, uwaga, maturzystów. ;-) Tak, tak moi mili, w przyszłym roku zdaję maturę z matematyki. A jak, kiedyś trzeba, co nie? W końcu już 23 wiosna...
No dobrze, wystarczy... Już tłumaczę, co by nie było, że studiuję, bez matury, Jak się w kraju mórz okazało, żeby startować na studia ekonomiczne, trzeba zdać maturę z matematyki, inaczej se ne da. No i zdam, a co tam... Wszak po wnikliwych obserwacjach, okazało się, iż poziom jest banalny... Równania, troszkę geometrii, zadania z twierdzeniem Pitagorasa, rachunek prawdopodobieńtwa... Mniamciu!!! Aż żyć się chce, w końcu jakieś konkrety!!! JUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUPI!!!
I w ogóle lepiej nam ostatnio na wyspach. Tak milusiej i cieplusiej, cholerne upały.
Dla Agnieszki - językoznawczyni, fragment "Pornografii"
Niczego podobnego nigdy nie przeżyłem. Nigdy nie uwierzyłbym, że coś takiego w ogóle może się zdarzyć. Ale — cóż takiego się stało? Właściwie — nic, > właściwie stało się, że czyjaś ręka zabrała tej mszy wszystką jej zawartość, całą treść — i oto ksiądz ruszał się, klękał, przechodził z jednej strony ołtarza na drugą, a ministranci uderzali w dzwonki i wznosił się dym kadzidła, ale treść ulataniała się z tego, jak gaz z balonu, i msza oklapła w strasznej impotencji... zwisająca... niezdolna już do zapłodnienia!
A propos jedej z Twoich notatek blogowych o...
Ściskam Was, tak, tak, Ciebie i Węża Twego. :*
**********
Podczas spacerku...
Zamyślona, spoglądam na ulicę, a tam pies prowadzi samochód...
Taaaa... Szkoda tylko, że kierownica była po innej stronie ;)