Dawno mnie tu nie było nie? A to ze względu na brak czasu i brak weny na jakiekolwiek pisanie... Czemu pisze? Bo mnie coś naszło , coś mnie tknęło tam w środku... Dużo się wydarzyło ostanio... Ale to za dużo opowiadania , w każdym badz razie więcej złego niż dobrego...
Do tych dobrych rzeczy mogę zaliczyć odwiedziny w niedziele mojego kuzyna , który zaprosił mnie na swój ślub z Izą a treść tego zaproszenia widoczna na zdjęciu ;> Fajnie , impreza rodzinna , na której myślę się wyszaleję ;)
No a tak ogólnie to brak czasu na wszystko i brak czasu dla siebie... Ostatnie 4.5 miesiąca to ciągła nauka , praca i korki , a od czasu do czasu jakiś meczyk skromny z kolegami ale to jednak powoduje całkowite wymęczenie organizmu ... a dzisiaj? A dzisiaj brak sił na wszystko...
Korki mi odpadną bo dziewczyny piszą matury teraz więc trzymam za was kciuki :) Ale co z tego jak odpadły skoro przyszła ta długo nieoczekiwana sesja i od jutra do 6 czerwca dwa razy więcej nauki będe mieć ;/ ale trzeba , chce do 6 czerwca mieć zaliczone i mieć spokój by potem się nie wygłupiać...
Chciałem wrócić do gry w Wojtkach ale pewne okoliczności na to nie pozwoliły ale teraz i tak trochę za późno jak na koniec sezonu ;> Zresztą będę musiał solidnie popracować nad sobą i wrócić do treningów by jakiś efekt pozytywny był z tego co robie ;> A brakuje mi treningów i meczów....
Dzisiaj też mnie coś wzięło cholernie złego... Wspomnienia... Wspomnienia , które spowodowały zmianę nastroju na gorszy . Spowodowały szybsze bicie serca i drżenie , które cisneły i dusiły emocje w środku.... Czasem się zastanawiam czy ja oby napwno dobrze robie i czy nie powinienem sobie odpocząć od pewnych spraw i zająć się sobą by ustabilizować i poukładać wszystko to co robię i czuję...
Ostatni weekend był ciężkim weekendem i chwalić się nie ma czym... Do tego majówka samotnie spędzona w domu na stresie i nauce... Ale co z tego jak efektów nauki nie widac... Na jutro muszę zrobić referat i wyłożyć dokładniej algorytm Dijkstry a potem na językach i paradygmatach na kolokwium napisać program , który bedzie działał co graniczy z cudem ;/ Jestem w czarnej dupie...
Za dużo ostatnio mysle ... I mimo tego że chodze uśmiechnięty i jak zawsze tryskam poczuciem humoru to czasem jedna rzecz potrafi ten uśmiech zmazać na szczęście na chwile . Nie warto się łamać i trzeba żyć dalej .
Na wakacje miałem zamiar pojechać za granice do Szwecji do pracy ale coś cienko się to zapowiada... ale jak zalicze wszystko na studiach to mysle że znajde czas na wyrobienie numeru sofi i znajdę coś ciekaweo ;> Chciałem jechać na 3-5 miesięcy za granice no ale nie wiem jak by mi praca wypadła bo mam zamiar iść na wesele ale ma nadzieje że wszystko ułoży się po mojej myśli ;)
No a jak się uda na wakacje zarobić trochę kasy to na 100% idę na to prawko , bo jeżeli chodzi o pieniądze to jest naprawdę cienko... Tu niestety nic się nie zmieniło...
Pojechałbym też gdzieś na chwile pod namioty na te 2-3 dni i odpoczął od tej całej codzienności i może w tym roku znajdzie się chwila pojechać gdziekolwiek ;>
Nie wiem szczerze co tu więcje pisać o moich przemysleniach czy odczuciach co do pewnych spraw... Poprostu nie mam na to sił a i tak wątpie ze ktokolwiek bedzie to czytał do końca i się wogóle tym interesował ;>
Trochę też boli fakt że osoby , na których mi osobiście zależy i to z różnych względów poprostu o mnie zapomniały ... Nie wierzę w to że raz w miesiącu ktoś by nie mógł sobie doładować konto i chociaż jednego głupiego smsa napisać co u niego itp ;> Noa el dla niektórych tą wartość "przyjaźni" tracimy poprostu z różnych przyczyn ... Pewnie nie tylko ja tak mam ale mimo starań niczego się nie zmieni ... A żyjemy w XXI wieku gdzie mamy telefony , internet czy nawet listy ale kto tam mysli by cokolwiek napisać...
Też doszedłem do wniosku że za bardzo jednak się wieloma rzeczami przejmuje i też wielu sobie odmawiam... Mam dość i niańczenia kogokolwiek i brania odpowiedzialności za kogoś i dość odmawiania sobie czegokolwiek dla innych ... Bo potem tylko depresja bierze że czegoś nie zrobiłem a miałem okazje ;/
Miałem załatwić sobie sprawe z kolanem ale szczerze? Ma to teraz w dupie , skoro normalnie gram z kolegami w piłke , biegam itp i jest w miare ok to śmiało mysle że mogę wrócić do normalnego grania i forsowania siebie by tylko formę wyrobić tą co dawniej miałem a nawet lepszą :)
Wczoraj miałem takiego pecha że szkoda gadać , z krzesła wystawał gwóźdz ale od strony główki a ja się obudziłem , wstałem zrobiłem krok i rozciąłem sobie cholernie noge xD Tylko ja to potrafie w tak głupi sposób ;/ rana na 10 cm , szeroka i głęboka ale mysle że do szycia się nie nadaje ... Tak mi się wydaje ;> bo nie krwawi gdy chodzę bynajmniej dzisiaj bo wczoraj to różnie bywało ;/
I tyle na dzisiaj mojego zamulania , dzięki tym co są i też dzięki tym , którzy mieli odwagę podjąć się czytania tego nudnego opowiadania ;p
Tak pięknie za oknem kiedy świeci słońce
Byłaś dla mnie świata początkiem
Kwiecień i maj i znów mamy wiosnę
Jesteś niedokończonym wątkiem
Chociaż dawno już znosiłaś ten swój płaszcz
Chociaż oczu nie widziałem Twych od lat
Lecz wystarczy że serce mi bije,
Że w żyłach mam trochę Twojej krwi
Wystarczy że wypowiem Twe imię
Gdy wszystko się wali, brakuje mi sił
Tylko obserwowani przez użytkownika dgrayman
mogą komentować na tym fotoblogu.