Zdjęcie z kolacji przy świecach z Mateuszem ;)
Bo ogólnie to dziś 4 miesiące.
I nic to, ze ciasto, które upiekłam się nie udało i musiłam robić inne.
Nic to, że świeczki sie złamały i musieliśmy je skleić taśmą.
Nieważne, że pół szampana^^ wylało się na dywan.
I tak to była najlepsza kolacja przy świcach w historii.
I tylko żałuję, że nie mogłam poświęcić więcej czasu...
Mateusz...
Mmmm. Mam dwie prace. Cały dzień latania się opłacił. Jest dobrze.
Juz sie nie mogę konca wakacji i WIEEEELKICH ZAKUPóW Z KORASKAMI xD
A, jeśli dobrze pamiętam, wnioskując po kolorach zachodu słonca, jutro będzie cudna pogoda.
Bo Justyśka była kiedyś harcerą i się nauczyła, że jesli zachód jest w odcieniach rózu, to pogoda będzie ładna.
Ale Justyśka zawsze może się mylić xD