Z kominu Ratusza nadal siwy dym.
Oczekujemy Białego...
Ciekawe, co może przynieść nowy dzień...
Bądźmy dobrej myśli!
fot. Zoja
Sprzeczka
Lechoń Jan
Już zimny dzień jesienny zaczyna omdlewać,
I w myślach szukam kształtu twej drogiej postaci,
I ból, co mną nurtuje, wszechwładna moc traci.
Pójdziemy do ogrodu. Nie warto się gniewać.
Patrz, księźyc nad jezioro zza chmury wypływa,
W milczeniu stoi ogród jak mlekiem oblany,
I tylko czasem, z trzaskiem pękają kasztany.
Wsłuchujmy się w tę ziemię; jest chyba szczęśliwa.
W akacje płynie fala zimnego przewiewu -
Ach! niechaj nas przepływa, ach! niechaj w nas wieje
I niechaj nas oczyszcza, jak z liści aleje -
Nas, ślepych na swą miłość, pobladłych od gniewu.
Bo mi się ten wiersz poprostu podoba :)