Dzień całkiem fajny. Byłam z Rapczusiem u Puszystego , później poszłyśmy do Rabarabu i zjadłyśmy mega słodki deser bananowy. Później odprowadziłam ją pod jej dom i mam nadzieje, że wszystko udało się jej tak jak chciała. Wieczorem obowiązkowo zjadłam pączka, czyli tłusty czwartek zaliczony. Na koniec dnia seriale :) Dostałam zdjęcia z ostatniej sesji, ale zbytnio mi się nie podobają, co poradzić kiedy wieje wiatr i pada deszcz trudno żeby wszystko wyszło tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Miłej nocy :*
" Na pustyni jest się trochę samotnym. - Równie samotnym jest się wśród ludzi."