Był już wieczór. Chiałam sie połozyć, spać, bo byłam bardzo zmęczona po szkole i po naszej kłótni, ale gdy położyłam się nie mogłam zasnąć, za dużo myśli mialam w głowie. Nagle przyszedł do mnie sms, a w nim "wyjdź na balkon koniecznie". Gdy wyszłam zobaczyłam tam go, z pięknym jak zawsze uśmiechem na twarzy i niewinnymi oczyma. Stał zkwiatami i z wielką bombonierką. Wyszłam do drzwi. Staliśmy przez jakiś czas na przeciwko siebie, ja w drzwiach a on przed schodami. Zbiegłam do niego, a on mnie mocno przytulił i pocałował w czoło, po czym szepnął mi do ucha "Kocham Cię nad życie misiu" a ja popatrzyłam na niego i tylko mogłam z siebie wydusić " Ja Ciebie bardziej". Po jakimś czasie zabrał mnie w nasze ulubione miejsce, tam gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy. Siedzieliśmy na tej ławce w parku jak zawsze. Dochodziła godzina piąta rano, i musieliśmy wracać przed wstaniem rodziców, a on jeszcze do pracy. Pożegnaliśmy się czule i wróciłam do domu. Usłyszałam dźwięk sms, tak to od niego, było w nim " Z dnia na dzień, kocham Cię mocniej niż wczoraj