15.

Cz 2 . 

Cały dzień spędziłam z Robertem . Wieczorem nadszedł czas , aby go odprowadzić . Nie chciałam sie z nim rozstawać , ale zrobiło sie juz pózno . - Hej , wszystko w porządku ? - spytał sie mnie , patrząc prosto mi w oczy . - Tak - odpowiedziałam , wiedząc że to tylko taka odpowiedz,  żeby sie nie domyslił prawdy . - Nie mówisz mi prawdy , myslałem że możemy sb wszystko powiedzieć .- odpowiedział , odwracając głowę w drugą stronę . - Nie Robert , naprawdę nie kłamie , poprostu głowa mnie troche boli .- powiedziałam , znajac prawdziwy powód , poprostu nie chciałam sie z nim rozstawać , ale nie mogłam mu tego powiedzieć . - To pewnie przez to ze tyle czasu ze mną spędziłaś - zaśmiał się.- Nie , no cos ty , z tb mogłabym ciagle przebywać - zasmiałam sie nerwowo . Odprowadziłam go do zakrętu , bo juz czekał tam na niego tata . - To ja spadam , napisz pózniej , ok ? - powiedział uśmiechając się . - ok - odpowiedziałam. i juz miałam odejść gdy on przyciągnoł mnie do sb i pocałował tak mocno że omało co mnie nie udusił . - Pa - powiedział jeszcze raz i wsiadł do samochodu . 

Komentujcie ! :)