mijają kolejne dni, a u mnie nic ciekawego. ciągłe życie w biegu i od przerwy do przerwy, bo w trakcie całodniowych zajęć należy coś też jeść. dość przyziemna sprawa, ale... nic ciekawego się nie dzieje, chociaż...
pierwsza ocena w tym semestrze to... 5,0. z ćwiczeń praktycznych - pisanie, bo zadała nam pracę, w której mieliśmy opisać 'tekst, który na mnie najbardziej wpłynął'. nie miałem lepszego pomysłu niż depeche mode - the darkest star. dobrze trafiłem, bo babka, z którą mam te zajęcia wygląda na ekhm. starą depeszówę, ale jest spoko. w każdym razie nie znalazłem w necie żadnej interpretacji i musiałem sam ją przeprowadzić. po tym jak skończyłem referować moją pracę, to pogadaliśmy sobie o teledyskach i o albumach. bardzo miło. i to już nie chodzi tylko o to 5,0. w każdym razie nieźle zacząłem, ciekawe jak skończę. dziś przypomniała mi pani od metodyki, że na za tydzień mam prezentacje do zrobienia... bosko, kurwa, bosko.
ważne że... a, nie chcę nic pisać. po prostu jest pewna the darkest star. cudowna piosenka zresztą. piękna jest.
Oh you sad one
Playing the Angel
Isn't so easy where you're from
Oh you wild one
Devil's companion
You won't stay satisfied for long
I don't want you to change
Anything you do
I don't want you to be
Something else for me
Oh you dark one
Eternal outsider
Caught in the spider's web you've spun
Oh you blind one
Gentle and kind one
Seeing the world as a loaded gun
I don't want you to change
Anything you do
I don't want you to be
Someone else for me
Stay as you are
The Darkest Star
Shining for me
Majestically
depeche mode - the darkest star