liściaste gałęzie drzew głaszczą mnie po głowie. tak jak chłopcy z japońskich kreskówek głaszczą swoje słodkie, zarumienione dziewczynki o drżących oczkach.
drżą mi oczka i drzewa za oknem też, nie schylam sie nigdy przechodząc pod nimi, bo jestem za niska by o tym pomyśleć i one wtedy głaszczą mnie po głowie.
miałam zapisywać strona po stronie jakiś tani zeszyt z ekologiczną okładką. i podpić się dziś tylko trochę, bo jestem sama.