Nie mam ochoty na nic.
Zbliżają się wakacje a ja się czuję coraz gorzej...
I nie chodzi tu tylko o przeziębienie...;/
Dół jak nigdy?
Potrzebuje odpoczynku.
Kukowo?
O tak.
Jestem w stanie znieść nawet upierdliwego wuja.
Byle tylko spędzić tam weekend.
Bo tam zawsze humor mi wraca ze zdwojoną siłą.
Bo tam nabieram chęci do życia.
Bo pobyt u babci poprawia humor lepiej niż zakupy :)
;*