powerful
Nie dziwię się, że Sebastian ma problemy z brzuchem skoro je takie jedzenie...
Bez piwa i sosu można powiedzieć, że zdrowe.
30/06/2012 11:04:52
deodatokrk
Sosu było "co kot napłakał", a piwko pomogło trawić. Sebastian miał się dobrze właśnie po tej kolacji:) Poza tym, byliśmy juz trzeci raz w tej restauracji, gdzie specjalnością są dania z kaszy z różnymi dodatkami. Za każdym razem było fajnie:)
30/06/2012 11:09:54
przewodnikpokrakowie
a co to za restauracja? i czy tylko gryczaną tam serwują czy też inne gatunki kaszy?
30/06/2012 12:00:05
deodatokrk
Tylko gryczaną, a restauracja nazywa się MORELA i znajduje się na Stolarskiej koło Konsulatu Francuskiego :) Ta porcja kosztuje 15,50 zł.
30/06/2012 22:56:02
powerful
Nic nie działa od razu, trzeba chwilę zaczekać...
Niestety piwo nie jest zdrowie i chyba każdy to wie, jak ma się problemy z żołądkiem to powinno się wiedzieć.
01/07/2012 10:25:53
fotocassie a więc smacznego :)
Choć ja osobiście za kaszą nie przepadam ;)
01/07/2012 7:04:55
nadjamdwa Po ponad miesięcznej internetowej abstynencji czyli wstrzemięźliwości zaglądam po raz pierwszy na bloga........no i do kogo "najsamprzódy"...no do kogo? Taaak, zgadłeś. I witaj Humorysto przedni!
Nie Sebastian, to nie do Ciebie, to do Humorysty i Twojego"Współkaszogrykojada"
A myślałam, że po tylu sanktuatriach krakowskich,zaprowadziłeś Sebastiana także na grób "świętego Lechablizniakowego".
Trzymaj się w dobrym humorze RENCISTO... do następnej próby podejścia pod "madam nied-orzecznik"
30/06/2012 9:47:37
deodatokrk
Witaj Nadju!!! Jak miło, że mnie newiedziłaś. Teraz będę nawiedzony, a... może już jestem? Oczywiście, że zaprowadziłem Sebastiana do "świętego Lechabliźniakowego", ale sam tam nie wszedłem. Ile razy można tam w końcu wchodzić? A Sebastian jak szybko wszedł, tak szybko wyszedł z krypty. Nie dla niego klimaty cmentarno-grobowo-kryptowe.
30/06/2012 10:28:03
nadjamdwa
Oh Bogdanie ! Jak to dobrze i miło, że humor Ci tak dopisuje, jako i mnie- co widać z tychże tu wpisów.
30/06/2012 23:06:10
deodatokrk
Tak, dopisuje mi humor, bo renta jest, ładna pogoda też, a towarzystwo Sebastiana bardzo mnie odmłodziło, więc pomimo dolegliwości kręgosłupowo-stawowych, czuję się o połowę młodszy, a nie jak ten dziadunio z szóstym krzyżykiem na karku :)