appreciate.

Ten.. Dawno tu nic nie dodawałam, a nawet miałam zamiar pousuwać wszystkie notki i udawać, że ta strona wcale nie istniała. Ale co mi tam, przy recenzji koncertu Biebera uznałam, że nie warto. Dzisiaj mam taki beznadziejny dzień i nie wiem co robić dlatego postanowiłam, że po prostu wygadam się tutaj. Nie ważne, że nikt tego nie przeczyta, ale chociaż się wygadam. Dzisiaj jak co dzień pojechalam do szkoły. Bus - pociąg - tramwaj. Jak co dnia, jednak dzisiaj jechałam wcześniejszym tramwajem niż zwykle, poniewaz nie musiałam zatrzymywać się w piekarni po jedzenie. O 7:20 byłam już w szkole, a o 7:45 normalnie zaczęła się lekcja. Nie spodziewałam się, że stanie się coś takiego.. Ok. 7:50 do klasy wpadła jedna z dziewczyn z krzykiem: "Nie wiecie co się stało? Alia miała wypadek!". Alia, jedyna dziewczyna która normalnie mnie traktowała. Normalnie razem jeździłyśmy późniejszym tramwajem.. zawsze trzeba przejść przez tory, ale jest przejście dla pieszych i z tego co wiem, chciala tamtędy przejść. Wpatrzona w telefon nie zauważyła tramwaju i jak rozpędzony przejeżdżał przy niej "zabrał" ją ze sobą.. poleciała 5 metrów, głową uderzyła o kamień i leżała na szynach. Wszędzie była krew, widziały to dwie dziewczyny z naszej klasy. Potem zaczęło się wielkie oczekiwanie, nie mieliśmy żadnych lekcji. Nauczyciele płakali i nie wiem po co starali się nas uspokoić. Dopiero później powiedzieli nam, że zmarła w drodze do szpitala. psycholog wmawiał nam, że to dla niej lepsze, bo już nigdy nie byłaby sobą po czymś takim. Tylko co to mnie obchodzi? Mogłam być tam z nią, gdybym nie pojechala wcześniejszym tramwajem. Mogłam skończyć jak ona..

Tak, to co piszę może nie trzymać się kupy, ale serio nie jestem w stanie nawet złożyć normalnego zdania. Ciekawi mnie tylko, dlaczego właśnie teraz musiało przytrafić się coś takiego i dlaczego właśnie jej.

life is too short so take the time and appreciate