` jesteś moją definicją szczęścia. <3
tak siedzę dzisiaj i myślę nad wieloma rzeczami,
jednym z tematów przewodnich moich napadających rozmyślań jest właśnie szczęście.
na złość wielu osobom źle mi życzącym, jestem mega szczęsliwą, spełniającą się kobietą.
Mam meżczyznę u boku, który jest wspaniały i dopinguje mi z całych sił, a także kochanego synka, małe wielkie szczęście.<3
Nie zamieniałabym tego jak jest na żadne bogactwa świata. Mam nadzieję że już zawsze tak będzie.
Chciałabym żeby każda kobieta na świecie była chociaż w małym stopniu tak szczęśliwa jak ja. Nauczyłam się doceniać to co mam, brać każdy dzień jaki jest i wynajdować w każdej chwili same dobre rzeczy.
Bo przecież patrząc na kobiety z krajów arabskich, bite, zabijane dla tradycji, które są niewolnicami a nie towarzyszkami życia - każda z wolnych kobiet, powinna zrobić pewne rozliczenie. Narzekasz na męża bo nie sprząta skarpetek? a co by było gdybyś została wychłostana bo tych skarpetek po nim nie sprzątnełaś lub odkryłaś za dużo ciała?
Czas zacząć doceniać to co się ma.;)
to tyle z moich dzisiejszych wywodów.;)
dążcie od szczęścia (lecz nie cudzym kosztem) i trzymajcie się cieplutko w te mroźne zimowe dni ;)
makijaż ze zdjecia w następnej notce, branoc robaczkii!