Zdjęcie z festynu Bezpieczne wakacje...
było wtedy ciekawie...
lecz zmęczeni doskwierało...
nowe doświadczenia zostały zdobyte...
czemu te niewiem tak jakoś mi się widziało...
w sumie to teraz niewiele wie...
w bani cała playlista piosenek w temacie różnym a i tak w jednym...
do tego gratisowo myśli sie biją...
sam niewiem co myśleć...
co będzie...
"uczysz mnie co dzień, jak się łapać słowa
i pokazujesz, jak mam nie zwariować
ale mi to nie przeszkadza,
ja z Twym zdaniem się nie zgadzam
zapytaj raczej, czego tu nie robię, aby Cię
chytrze zwabić ku swojej osobie"
"Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? Czy to jest ...?
Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,
Abym przed tobą szedł wylewać żale;
Idąc bez celu, nie pilnując drogi,
Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi;
I wchodząc sobie powtarzam pytanie:
Co tu mię wiodło? przyjaźń czy ....?
Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu
W myśli twojego odnowić obrazu;
Jednakże nieraz czuję mimo chęci,
Że on jest zawsze blisko mej pamięci.
I znowu sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? Czy to jest ...?
popadam w paranoje:(