Rosnę w dzikim winoroślu. Moje palce ociekają zmysłowym dreszczem. Powietrze bawi się moimi włosami, tak zabawnie, tak subtelnie. Zjadam zakazane owoce, wkładam je do torby pełnej marzeń i oczekiwań. Czekam, wciąż czekam skazana na niepowodzenie lub kilka sekund szczęścia. Żyję pośród wskazówek zegara życia. I nie wiem czy wciąż żyję, czy już tylko jestem...
Jestem tylko trochę zaplątana,
w dzikie wino.