Patrzę na niego codziennie. Oczywiście, nie czeka na mnie. W pośpiechu, goni gdzieś na przód. Minuta po minucie, coraz dalej, coraz szybciej. Nie chce złapać mojego wzroku choć na chwilę. Przelotne uczucie, przelotna miłość. Tik-tak, tak działa jego mechaniczne serce. Czyni mnie piękną i młodą jutro, dzisiaj zostaje w tyle. Dzisiaj to wczoraj. Jest bezczelny w swoim roztargnięciu. Tak bardzo pragnę zatrzymać się na chwilę. Aż w koncu złapać dzień, cokolwiek to dzisiaj znaczy. Motyw czasu w moim życiu... tego etapu nie da się ominąć. Rośnie razem ze mną, w swej beznadziei.