A więc.. dawno mnie tu nie było, ale to przez święta, sylwka, chorobę etc.
Właśnie, jestem chora ;< od sylwka...
leżę i umieram.
Generalnie zbyt dużo się nie pozmieniało od czasu mojej ostatniej notki, a właściwie to, że Mały Skarb cioci rośnie, będzie taki najlepszy na świecie <3 ciocia będzie zabierała go na długie spacery, później na lody, a jak już będzie samodzielnie człapał, to będziemy grać dużo w piłę nożną! :3 Mamusia tego szkraba, czuję się w miarę dobrze, tak sądzę, dzisiaj miałyśmy się spotkać, lecz niestety, nie podołałam chorobie, przepraszam Asik ;< za to wczoraj widziałyśmy się trochę, byłyśmy z Pony i Asią po Dżejkoba, a później poszłam odprowadzić Asię na autobus.
No dobra, to chyba tyle na razie, idę dalej chorować przy kakałku i dobrej muzyce Happysad'u.
Buziam moje dziewczynki, kocham Was i mojego Fasolka też!