foto troszke nie wyrazne, ale z mala zmiana, jak to ja "zaszalalam" z lekka z wlosami ponownie :P
jest weekend, w sumie juz praiwe go koniec, bo jest niedziela juz...
dzis mijaja 2 tygodnie od pewnej zeczy [*]
ale i tez dzis mijaja 4 miechy z moim skarbem <3
po dlugim czasie spedzam weekend sama :(
jakos dziwnie i nudnie,
tylko ja, komp i 4 sciany i cisza tylko jakas cicha muzyka leci w glosnikach i nic po za tym...
jakos dziwnie i wg...
sobota to byl pierwszy dzien miesiaca i zaczal sie masakrycznie i tak uplynal caly dzien...
kazdy nowy dzien jest dla mnie obawa i porazka...
mam dosc sluchania: ¨
*musisz byc silna
*dasz rade
*wierze w Ciebie
*bedzie dobrze
*nie okazuj slabosci....
dziekuje za te slowa, ale nawet nie macie pojecia, jak one bardzo bola i jak bardzo chce krzyczec i plakac....