photoblog.pl
Załóż konto

Czułeś się kiedyś tak, że z jednej strony byłeś szczęśliwy, a jednocześnie czułeś się tak jakby ktoś wyrwał Ci serce, następnie jest zdeptał i oddał Ci je z powrotem? Ja mam 23 lata i pierwszy raz spotkała mnie taka sytuacja. Nie potrafię tego inaczej opisać, chyba nawet się nie da. Nie można nazwać tego uczucia, nie można go zdefiniować i jestem pewny, że nikt, kto nie znalazł się w podobnej sytuacji, nigdy tego nie zrozumie. To taka Twoja własna bomba nuklearna, Twoja Hiroszima. Przez dłuższą chwilę wydaje Ci się, że Twój świat właśnie się skończył, że nie masz już po co żyć, nie masz żadnego powodu do wzięcia kolejnego wdechu, a Twoje serce straciło ochotę na wykonanie kolejnego uderzenia. To straszne uczucie, chociaż towarzyszy mu szczere poczucie szczęścia - absurd nad absurdy. Fizyka kwantowa to się przy tym chowa. Nikt nie jest chyba w stanie w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć takiej sytuacji, prawda? Jesteśmy niemożliwi i jak mogłem zauważyć życie jeszcze wiele razy mnie zaskoczy... 

 

Mimo tego, że się z tym pogodziłem od razu i przyjąłem to na klatę, czuję się dziwnie. Kiedy o tym nie myślę jest w porządku i nawet serce bije mi normalnie, ale kiedy przypomnę sobie to mam ochotę usiąść na podłodze i rozpłakać się jak dziecko. Cały czas zastanawiam się jak to jest możliwe, że reaguję tak pomimo tego, że nie dotyczy mnie to w żaden sposób. Nie zmienia to niczego w moim życiu, nie powoduje odwrócenia mojego małego świata do góry nogami. A jednak coś... Śmieję się sam z siebie, ale to tylko dlatego, że jestem aż tak żałosny, że w ogóle dopuściłem do takiego stanu rzeczy. Jestem idiotą. 

 


 

 

Chciałbym Wam przekazać jedną radę, o której istnieniu nie miałem wcześniej zielonego pojęcia. Bynajmniej nie wtedy, kiedy tego potrzebowałem. Może gdybym jakiś czas temu podjął inne decyzje kierując się tym jaki wpływ może mieć to na moją przyszłość, dzisiaj moje życie wyglądałoby przynajmniej w jednym aspekcie zdecydowanie lepiej niż obecnie. Właśnie dlatego dzisiaj już wiem, że pewne kroki trzeba poważnie przemyśleć, trzeba się zastanowić jaki wpływ na przyszłość będzie miała podjęta przez nas decyzja. Trzeba przeanalizować wszystkie możliwości, żeby później nie żałować, że jednak można było zrobić to inaczej. Tak, ja wiem, że nie wszystko można przewidzieć, nie wszystko można zaplanować i nigdy nie będziemy wiedzieć z wyprzedzeniem, czy postąpimy dobrze. Natomiast na pewno zastanowienie się nad pewnymi kwestiami może w znacznym stopniu wyeliminować pomyłkę. Dlatego zastanówcie się kilka razy zanim podejmiecie ważną decyzję i nie spieszcie się, żeby to zrobić. Życzę Wam tego, żebyście nigdy nie popełnili w swoim życiu takiego błędu, który wspominać będziecie leżąc na łożu śmierci tak ja zrobię to ja. Wiem, że brzmi to patetycznie, ale dzisiaj już wiem, że to jest prawda z którą trzeba mieć dobre stosunki. Wiecie co jest w tym wszystkim najgorsze? Najgorsze jest to, że niestety czasami jest już zbyt późno na naprawienie błędu, jest za późno na "przepraszam", jest za późno na to, żeby cofnąć wypowiedziane słowa. A jeszcze gorsze jest to, kiedy ten błąd popełniłeś lata temu, a on cały czas chodzi za Tobą jak cień i przypomina o sobie w najmniej odpowiednim momencie. Wtedy nie pozostaje nic innego jak to o czym pisałem wcześniej, czyli: usiąść i zacząć płakać jak małe dziecko...

 

 


 

 

"... A ja nieudolnie staram się wyrzucić Ciebie z każdym moim oddechem ..."

 

 

 

 

Dodane 11 SIERPNIA 2015 , exif
92

Informacje o deadword


Inni zdjęcia: JA I MOTYL *RUSAŁKA PAWIK* _3 xavekittyxJa pati991most vrgrafnad jeziorem rożnowskim vrgrafPrzyjaźń :) halinamOwoce z dostawą do domu sadownik1Owoce Milanówek sadownik1Piecuszek slaw300Wiosna 2025r. rafal1589:) dorcia2700