Nie czujesz się winny. Po prostu czujesz się wolny, nie przejmując się tym co myślą bądź czują inni.
Nie obchodzi Cię to co się dzieje.
Powinno tak być? Żałujesz chociaż trochę?
Chyba tak na prawdę nie, nigdy nie żałowałeś.
Nauczyłeś się po prostu odpuszczać gdy sprawy zaczynają się komplikować. Łatwiej Ci żyć.
Ale nie widzisz jak dookoła coraz mniej twarzy?
Ludzie, którzy skoczyliby za Tobą w ogień teraz samiby dolali benzyny.
Nadal Ciebie to nie obchodzi?
Przyjaciół, rodzinę, bliskich wymieniłeś na paczkę papierosów i butelkę alkoholu.
Siadasz w pokoju pełnym brudu na łóżku. Zapalasz jednego, bierzesz jedne, potem drugi łyk z butelki i nic więcej Ci nie potrzeba. Już dawno zapomniałeś co to znaczy szczerze porozmawiać.
Wolisz zamknąć sie w swoim idealnym życiu, nie wpuszczając nikogo kto może wszystko zniszczyć.
Po prostu powinieneś wiedzieć, że to nie będzie łatwe. Bo kto powiedział Ci, że będzie.
Mówię Ci moje ostanie "Dowidzenia" zanim zrozumiesz. Zanim zobaczysz, że to był tylko cień człowieka, który się żegnał.
:--)