photoblog.pl
Załóż konto
metallikowe laserki XDD

metallikowe laserki XDD

Rasta (dekapi)

Rasta (dekapi)

Widok Tomasa. (niszczące grafiki po bokach!)

Widok Tomasa. (niszczące grafiki po bokach!)

Dodane 27 KWIETNIA 2013
132
Dodano: 27 KWIETNIA 2013

Meszugaaaaa

nie ma jak zburzenia porannka przez brak internetu, godzinne opuźnienie w oglądaniu hannibala, zapomnienie paska od spodni <god why>, źle ułożona grzywka i za dużo podkładu. 

w kazdym razie byłam gotowa na Meshuggah :) 

katowice w remoncie coraz bardziej PLEASE STOP THIS MADNESS! 

autobusy zamiast na skargi to na mickiewicza, zamieszanie wszedzie, upał i wszystko na styk.

za dużo znajomych mord. za dużo. 

podróż podejrzanie dziwnym autobusem i przejechanie huty tylko ze mną! 

w reszcie z p. ! 

takie tam rozkminy przy wilgotnej herbacie i słuchanie Testera Gier!

Pan M. w końcu przybył w swoich szpanerskich ciuchach i mogliśmy ruszać!

 

takie tam fotoradary part 298439, nowe gps zawsze na propsie! różowy blok na autografy i owocowe żelki jako dobre dopełnienie podróży. Dziwne wrażenie, które towarzyszyło mi przez całą droge obcego świata, a przecież tą droge pokonywałam już około sto razy, może więcej. Światła, która przepuszczaja po dwa samochody na raz są najlepsze! Dobre bity w radio Maryja nazmiane z Carnivalem Dekapów! 

 

przed koncertowe PUWO

<he, dzięki M. za to, że nie musiałam nic płacić XD> 

ja - aaa, ale to piwo jest zimnee!

p. - ochłodzi się. 

ja - SPOKO. XDD

podsłuchiwanie rozmów innych ludzi przy piwie stanie sie chyba moim hobby - truudnee spraawyyy

dziwni ludzie w dresowych spodniach z krokiem do ziemi - wtf? 

wixy studentów i zapach stu grilli! 

 

  1. Decapitated - o w dupe! Spodziewałam się, że ich gig będzie mocarny ale heloł, nie wiedziałam że aż tak fest! Podejżliwie długie przerwy, prawdopodobnie Rasta był przeziębiony ale i tak dawał spoko rade. Headbang dredami najlepszy! Za duzo kawałków z Carnivala, za mało z całej reszty :C DAY 69 I HOMO SUM NAJLEEEPSZEEE! ! ! chce jeszcze raz :C Dobre bity w przerwie i densy pod WJUCHACZEM i super twarzowe fotki! 
  2. Meshuggah - nie mam uszu. Zagrali wszystko czego się spodziewałam. Brzmienie na gigu mają tak mocarne, że łamał rzebra! Tak zbity był dżwięk, że dochodził do ucha w postaci wielkiej betonowej ściany. Spodziewałam sie w sumie, że z tego koncertu stanie sie jedno wielkie pole młotów pneumatycznych  - słowem - wszystko sie zleje w jeden wielki hałas, a tutaj suprajs! wszystko brzmiało przejżyście i dało się odróżnić gitare od perkusji co mnie zaskoczyło. Bardzo ładne dekoracje sceniczne, robiące wrażenie swoją grafiką i laserki prawie jak na Mecie XD Wielki plus za pojedyńcze laserki rozstawione pomiędzy członkami zespołu, które przecinały powiętrze między nimi - MEGA EFEKTOWNE! Publika dopisała jak nie wiem! Moshe i ściany śmierci robiły sie równo. Pozdro dla zioma, który wyszedl z moshu, stanął przede mną, pokazał znak, żebym zaczekała, zawiązał buta poczym wstał poklepał mnie po ręce, podziękował i odszedł <kciuk w góre>. Ale chwile potem nadszedł czas na moją najukochańczy wałek, pomimo, że z nowej płyty, lubie go najbardziej ze wszystkich DEMIURGE! Machanie łebem osiągnęło w tej chwili apogeum. Najbardziej w sumie oczekiwałam Mind's Mirror ze względu na to, że byłam ciekawa jaką oprawe dla niej wymyślą i bardzo bałam sie, że sie zawiode aaaaaa tu jednak niekoniecznie. Może widowisko dupy nie urwało ale tez nie rozczarowało, od takie pykające laserki. 

 

Sam gig oceniam bardzo wysoko, bo byl baaaaardzo mocarny i niszczył! Mam z nim problem bo nie byl wystarczająco dobry, żeby obsadzić go gdześ wysoko aaale też nie był na tyle nijaki, żeby był gdzies w środku i na dole. heh. Może i wstawiłabym go gdzies wysoko gdyby nie fakt, że po gigu W OGÓLE DO NAS NIE WYSZLI. NIe mam ani autografów, anie kostek, a ni setlisty a ni złamanego uściśnięcia dłoni z nimi. Czekałyśmy pieprzone półtorej godziny po czym z usłyszanej rozmowy dało sie wywnioskować, że wyjedżają stad dopiero o 6:30 i dostali własnie 7 pizz. EKSTRA. W między czasie udało nam sie odkryć, że ludzi nie stać na wlasne markery, umiemy powiedziec jedno słowo po szwedzku i "kiełbasa" to ksywka, a nie mięso! 

 

W drodze powrotnej Motorhead odsłuchane milion i jeden raz. Posilenie się maksyfowymi kartonami w bółce o dwunastej w nocy zawsze na propsie. Odwiezienie M. do jego wiochy, która okazała się taką wiochą jakiej w zyciu nie widziałam. Jedziesz lasem, a tu nagle dom! P. która zauważyla KOGOŚ wchodzącego do lasu z latarką, który potem okazał się pomnikiem ze świeczką!

 

Zamulanie wieczorne przy Dlaczego Ja i Trudnych Sprawach to jest to co lubie! Oni chyba już nie mają pomysłów na odcinki bo tak wymyślają, ze sie nie da czasem XD Latanie po mieszkaniu i herbatka. Poważne rozmowy i sto krotne narzekanie na wszystko. 

 

Poranne wstawanie jest najcięższe. Śpiewanie Zupy Romana i wpieprzanie kanapek z serem chrzanowym po którym chciało sie rzygać ogniem! Powrót autobusem retro jest czymś, czego sie nie spodziewalam. Spacer po katowicach, frappucino malinowe i stos niekupionych książek spowodowany brakiem kasy :C

 

Chciałabym to powtorzyć kiedys, mam nadzieje, ze w tedy łaskawie ruszą do nas dupe chożby na 10 min, w końcu nie wymagamy za dużo? Może mi p. przywiezie ich autografy z brutala :C oby :C

 

 

 

Meshuggah - Demiurge

 

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika deadcorpse
mogą komentować na tym fotoblogu.