stacja: szkoła!
bezsenne noce mają w sobie takie plusy, że nie ma szansy, aby zaspać na apel o godzinie ósmej, co wydawało mi się wielce prawdopodobne. są też minusy, jak na przykład zamulenie, z którym wciąż walczę, ale idzie mi świetnie. w butach na obcasie z krzywym obcasem przemierzyłam całe miasto, czego efektem jest to, że teraz chodzić za bardzo nie mogę. mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości nie będę już miała okazji być tak blisko kontaktu ze szkolną podłogą jak dzisiaj. będzie fajnie, bo dlaczego miałoby nie być? zwłaszcza że moim jedynym zmartwieniem na teraz jest tylko to, jak pokonam jutro dwukrotnie ten sam odcinek, co dzisiaj, bo zdążył mi już zbrzydnąć.
ach ach, dziękuję lachom z Wrocławia za rozmowy i smsy, które strasznie mnie śmieszą, ale przez nie chyba coraz bardziej tęsknię... :<
a siostrze śpiewam sto lat!