nie wiem, dlaczego zapomniałam, że mam trochę zdjęć do dodania z tej sesji, ani dlaczego dodaję je tak późno, skoro miałam to zrobić parę godzin temu. nie wiem też, dlaczego święta co roku jeszcze bardziej przemykają mi przez palce, ja w nie chudnę zamiast tyć ani jak to możliwe, że za niecałe sto godzin będę stała z szampanem i witała KOLEJNY Nowy Rok. chyba muszę wypić dużo tego szampana, żeby to jakoś ogarnąć. czy tylko ja mam wrażenie, że nie nadążam???