Najsłodsze lizaki świata. Warto było przedłużyć sobie pobyt w Łodzi o wigilię z analitykami, żeby dostać te słodziaki :D. Hihi, wszyscy z zewnątrz i wewnątrz w sumie też są zgodni co do tego, że nasza grupa jest taaaka fajna.
Ja już w domeczku, wyczekałam i się doczekałam! Kocur już się wyleguje kolejną godzinę pod nieubraną jeszcze choinką i jest w siódmym niebie. Ja też, bo nadeszła pora na lenienie się ]:->