wreszcie mój portrecik to przerywnik czyichś zdjęć, a nie czyjeś zdjęcia to przerywnik moich portretów! mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. w każdym razie - juhu, mamy progres! :) i od dzisiaj kolejne trzy sesje w planach.
oprócz tego mamy buzujące endorfiny i całkiem długaśną To Do List na ten tydzień.
rozpalam waniliową świeczkę i rozpoczynam sobie przyjemny seans filmowy. jeden film dziennie to u mnie od tygodnia norma :-) polecicie coś wartego uwagi?
btw. po pięciu pięknych latach pożegnałam się z moim trawiastym, stworzonym razem z blogiem avatarem. był strasznie, strasznie słaby, ale miałam do niego sentyment, no bo w końcu to DAWNOTEMUWTRAWIE, dlatego z bólem serca zmieniłam go na to również nie najnowsze, ale lubiane przeze mnie zdjęcie :). tutaj macie je w pełnym rozmiarze (klik). patrząc na tamto foto, które nie było raczej moją najlepszą wizytówką, wydaje mi się, że to zmiana na lepsze. mam nadzieję, że i ja, i Wy szybko się przyzwyczaimy :D